Tory

2016.10.22

 

          Z drogi krajowej łączącej… a zresztą nieważne co łączącej. W każdym razie z drogi krajowej zjeżdża się w bok wąską asfaltową drogą. Mija się nieduży cmentarz po lewej, niewielką kapliczkę po prawej i jedzie się brzegiem lasu. Może dwa kilometry. Na końcu asfaltu zmieniam buty i na poboczu zostawiam auto. Idę łąką i przechodzę przez zagajnik. Ścieżka klucząc nieco doprowadza po pięciu minutach do torów. To wąskotorówka. Taka kolejka zakładowa. W prawo do zakładu w lewo do wyrobiska. Idę w lewo. Jesienna cisza, jesienny koloryt i ten… nieco nietypowy krajobraz torfowiska. Godzinny spacer. Przez las i łąkę i przez las. A potem z powrotem, przez las i łąkę i przez las. Też godzinę. Można szybciej ale… po co.

 

 

 

 

 

 

Przemysław Spych

 

 

‹ Starsza Nowsza › Pokaż wszystkie ›