Pasja pracy

2016.12.04

 

          Auto zostawiłem przed bramą, na poboczu. Zaparkowałem tak, żeby inni mogli przejechać, bo to wąska uliczka i ciasny podjazd. Tatary, numer trzydzieści pięć. Krzysztof wyszedł po mnie. Przywitaliśmy się i weszliśmy do jego warsztatu. To w sumie niewielki pokój na parterze. Maszyna do szycia w rogu, pod oknem stół, piec w kącie i trochę narzędzi. Nożyczek, dużo nożyczek. Rozejrzałem się i w oko wpadły mi rolki czarnej i białej tkaniny. To włókno węglowe i szklane. Podstawowy materiał konstrukcyjny. Stały koło regału. A na półkach jedna para łyżew stała. Pod ścianą jeszcze rower kolarski przerobiony na stacjonarny rower treningowy stał. I w sumie tyle. Białe ściany, zero ozdobników. Zresztą po co ozdobniki, jak się robi piękne i niepowtarzalne przedmioty.

 

 

 

          Krzysztof Kmiecik jeździł na łyżwach. Był sportowcem. Choć w zasadzie powinno się powiedzieć, że jest ciągle, bo jak nie łyżwy, to rower szosowy, jak nie rower szosowy, to mountain bike, a jak nie mountain bike, bo pogoda kiepska, to szosowy przerobiony na stacjonarny, ten co pod ścianą stoi. Tak czy inaczej Krzysztof był zawodnikiem jazdy szybkiej na łyżwach i miał sukcesy. Pasja sportu została, ale po drodze doszła pasja wytwarzania butów do jazdy szybkiej. Krzysztof, na indywidualne zamówienie, robi sportowe buty dla zawodników łyżwiarstwa szybkiego.

 

 

 

          Wykonanie pary butów to dużo pracy. Zdejmowanie formy ze stopy, formowanie buta, sklejanie kolejnych warstw włókna węglowego, przymiarka i dopasowywanie, wklejanie skóry i gąbek, montaż oczek na sznurowadła i zamka błyskawicznego zakrywającego te sznurowadła. Oczywiście lakierowanie i wykańczanie. Jedna para butów to… tydzień pracy. Indywidualność zawodnika podkreślają barwy buta, natomiast włókno węglowe daje ciekawą fakturę. Dzięki temu buty atrakcyjnie wyglądają. Krzysztof opowiadał, że buty zrobił kiedyś w trzy dni, ale pracował wtedy też w nocy. Miał zamówienie od białoruskiego zawodnika przebywającego na zgrupowaniu w Zakopanem. Zamówił w piątek, a w niedzielę wyjeżdżał. Cóż było robić?

 

 

 

          W butach Kmieto jeżdżą zawodnicy klasy światowej i zdobywają w nich medale. Buty zrobione przez Krzysztofa Kmiecika zajęły kilka lat temu drugie miejsce w pucharze świata. To znaczy zawodnik, Artur Waś zajął drugie miejsce, a na nogach miał buty od Krzysztofa. Wielokrotnie były medale w moich butach – opowiadał. W moich butach jeździł też Zbyszek Bródka, mistrz olimpijski z Sochi.

 

 

          Kmieto to nie tylko buty do łyżwiarstwa szybkiego. Kmieto to także zawodnicze buty z rolkami. Równie piękne. Z wyglądu może nawet bardziej zadziorne niż te do łyżew. Sznurówki mają odkryte. Obecnie zawodnicy łyżwiarstwa szybkiego latem trenują właśnie na takich wyczynowych rolkach. Zrobiłem trochę zdjęć, porozmawialiśmy o sporcie, o technice łyżwiarskiej, o tym, że buty najbardziej obciążone są przy startach i o niełatwej sytuacji rynkowej.

 

 

 

          Pozostaje jeszcze informacja jak trafiłem do pracowni Krzysztofa Kmiecika. Zanim spotkałem Krzysztofa, rozmawiałem z jego żoną, Bożeną. Nasze dzieci lubią się razem bawić. To ona powiedziała mi, że Krzysztof robi buty łyżwiarskie. Powiedziała mi też, że on to kocha. Nie mogłem się nie wybrać do człowieka, który robi rzeczy nietypowe i kocha swoją pracę. Warto było.

 

„Kmieto” znajdziesz w sieci i na FB. Wystarczy wpisać nazwę.

 

Przemysław Spych

 

‹ Starsza Nowsza › Pokaż wszystkie ›