Babka Krzysia i Ksiądz Jegomość.

2014.05.29

 

          Odbyłem ostatnio kilka ciekawych rozmów na temat książek i poziomu czytelnictwa w Polsce. Dzięki tym rozmowom przypomniała mi się pewna nieduża książeczka. To „Wieści ze słuchanicy" gdzie piszą do siebie listy Babka Krzysia i Ksiądz Jegomość. Babka Krzysia to Pani Wanda Czubernatowa, a Jegomość to ksiądz profesor  Józef Tischner. No i jest w tej niewielkiej książeczce taki fragment co to odpowiada na pytanie, które czasem sobie stawiam. A myślę, że wielu sobie ludzi to pytanie stawia też. Czy Pan Bóg rozum i zdolność używania go, to dał za karę czy w nagrodę? A oto fragment listu Księdza Jegomościa do Babki Krzysia.

 

          "Mnie sie widzi, ze nowiękso biyda z głupoty. Roz mnie ino w tej sprawie Wawrzek zaśtopował. Siedzieli my na polanie w cieniu z ks. Michałem Hellerem, bo to było lato i słónko zdrowo prazyło, i cytali jakómsi ksiązke, juz nie bocym, jakóm. I musieli my mieć miny niewyraźne, bo Wawrzek pedzioł: „nogłupsy tyn, co sie myślami męcy". Dobrze pedzioł. No bo przecie Pon Bóg nie doł nóm rozumu po to, coby my sie męcyli, ino po to, coby my mieli jakóm takóm ulge w męce. Męcyć sie przy kosyniu? - to hej. Męcyć sie przy grabieniu? - to hej. Przy ścinaniu drzewa? - to hej. Ale przy myśleniu? Ale sóm jest tacy, co ik myślenie męcy. I to nie jest w porządku."

 

Przemysław Spych

‹ Starsza Nowsza › Pokaż wszystkie ›