Fotografia jak lekarstwo

2012.01.22

 

     Spotykam czasem ludzi, którzy narzekają cały czas. Narzekają, że biznes nie idzie, albo, że mają tyle roboty, że nie wiedzą jak się z tym wszystkim obrobić. Narzekają, że mają za duże auto i ono za dużo pali, albo narzekają na to, że mają auto za małe i nie mieści im się w nim pies. Narzekają, że pada śnieg i trzeba się dogrzewać albo, że świeci słońce i trzeba się chłodzić. Narzekają, że sos słodko – kwaśny jest za słodki lub za kwaśny. Każdy czasem narzeka. Ja też czasem narzekam tak bez powodu, bez sensu wręcz. Narzekam jak jest gorąco. Ująłbym to tak: nie kocham upałów. Kiedy pojawia się na w prognozie pogody trójka z przodu to ja chcę się przenieść do piwnicy. Tylko po co mam narzekać, że jest za gorąco i pocę się okropnie skoro nic z tym nie mogę zrobić przez te kilka tygodni w roku. Po prostu biorę prysznic jak już nie daję rady i tyle.  „Cierpię dalej” choć plany o życiu w piwnicy wydają się takie kuszące. Co mnie łączy z osobami wiecznie narzekającymi? Mam wrażenie, że jak już jest naprawdę gorąco to elementem tym jest … kwaśna mina.

     No ale ja chciałem o fotografii pewnej opowiedzieć a nie o narzekaniu. Zatem przechodzę do sedna. Michael Yamashita to człowiek o ciekawej ścieżce do pracy jako zawodowy fotograf. Amator, samouk, któremu pewne japońskie pismo zaczęto zlecać zdjęcia to tu to tam. Potem przyszedł dla niego czas na National Georgaphic. I właśnie Michael Yamashita ma lekarstwo na moją kwaśną minę. Zrobił zdjęcie na wyspie Hokkaido. Zrobił je zimą. Na fotografii jest przygarbiona staruszka maszerująca zaśnieżoną ulicą wprost na aparat. Jej postać wypełnia cały kadr. Śnieg pada  a ta pani okutana jest w ciepły płaszcz do kostek, chustę na ramionach i chustę na głowie. Ubranie ma przyprószone śniegiem. W lewej ręce ma jakiś tobołek, a w prawej drewnianą prostą laskę, którą się podpiera. Wzrokiem wyszukuje bezpiecznej ścieżki. Powolutku, krok za krokiem, ostrożnie stawia stopy. No i najistotniejsza sprawa. Niezwykła twarz tej pani. Zaróżowione policzki i delikatny, wyjątkowy, pogodny uśmiech. Ta pani cieszy cię, że śnieg jest taki piękny, że pada na nią, że skrzypi pod butami. Ta pani cieszy się, że współistnieje z tym śniegiem. Ta pani jest lekarstwem na moją kwaśną minę, a sama fotografia jest absolutnie doskonała.

 

Przemysław Spych

‹ Starsza Nowsza › Pokaż wszystkie ›