Zielona farba.

2013.07.19

 

          Okna skrzynkowe to takie, które mają podwójne skrzydła. Najpierw otwierasz wewnętrzne, a potem zewnętrzne. W sumie cztery skrzydła były w jednym oknie. Skrzydła zewnętrzne często zamykane były za pomocą zwykłych haczyków. To dawny typ okien. W chłody, a zwłaszcza zimą między skrzydła wewnętrzne i zewnętrzne wkładano koce aby uszczelnić przewiewy. Latem wewnętrzne skrzydła można było wyjąć i schować. Każde skrzydło często miało dwie szyby, górną mniejszą i dolną większą. W kompletnym oknie było więc osiem szyb. A szyby te wprawiane były przy pomocy gwoździków i kitu szklarskiego. Kit z czasem pękał, wykruszał się i w końcu zostawały przyrdzewiałe gwoździki. Drewno w oknach malowano farbą. Najczęściej białą lub brązową. Farba z czasem łuszczyła się i odchodziła. Po latach drewno wyglądało jak przetarte. Miękkie słoje zachowywały kolor nadany przez farbę, a twarde, bardziej oporne dla farby uwidaczniały naturalny kolor. Przy sprzątaniu, przy malowaniu, albo przy otwieraniu, szybka czasem pękała. Jeśli w samym narożniku pękała to ubytek nierzadko zostawał. Takie skrzynkowe okna wstawiano w drewnianych domach. W starych drewnianych domach, choć i obecnie można tego rodzaju okna cały czas spotkać na przykład w śródmiejskich kamienicach.

 

          Jeśli wybierzesz się na Podlasie, za Białystok, za Supraśl jeszcze w stronę granicy Białoruskiej i przez puszczę dotrzesz szosą do małej wioski Kruszyniany zamieszkiwanej przez Tatarów to odnajdziesz tam bez trudu meczet. Jest po lewej stronie drogi, za drzewami. Mały, drewniany meczet pomalowany na zielono. To dość charakterystyczny odcień zieleni. Zieleni starodawnych plastikowych kwiatów, starych plastikowych zabawek, najbardziej popularnej farby do malowania drewnianych ławek w parkach. Ten właśnie rodzaj okna, kolor i wymienione miejsce są łącznikiem z tym co jest na pewnej fotografii wykonane przez Jamesa Stanfielda w roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym siódmym w małej tureckiej wiosce.

 

          Muzułmańskie kobiety noszą przeróżne zwyczajowe okrycia głowy – w zależności od regionu świata i doktryny religijnej. Począwszy od takich skrywające jedynie włosy i uszy, a skończywszy na takich zasłaniających absolutnie wszystko od stóp do głowy łącznie z oczami. Muzułmańskie dziewczynki także mają stosowne stroje. Wyobraź sobie białą chustę oplatającą głowę, zasłaniającą włosy, uszy i szyję. Na to założona jest czapka. Na fotografii jest muzułmańska dziewczynka. Myślę, że ma cztery lata, może pięć, ale nie więcej.

 

(...) Cały esej zamieszczony został w książce "Wyobraź sobie...".

 

Przemysław Spych

‹ Starsza Nowsza › Pokaż wszystkie ›